Kapitan Ameryka: Wojna Bohaterów- Who watches the Avengers?

W ciągu jednego miesiąca powstały dwie głośne megaprodukcje. Obie skupiające się na konflikcie między superbohaterami. Obie ukazujące ponurą wizję konfrontacji superherosów z trudną rzeczywistością, w której nawet bohaterski czyn może przynieść tragiczne konsekwencje. Takimi filmami były Batman v Superman: Świt Sprawiedliwości, oraz omawiany niżej Kapitan Ameryka: Wojna Bohaterów.
www.comicbookmovie.com
Jeżeli uważacie, że produkcje Marvela są wyłącznie lekkie i kolorowe, to Wojna Bohaterów może zmienić wasze zdanie. To zdecydowanie mroczniejsza i poważniejsza historia. Nie jest to kolejna opowieść o ratowaniu świata. Obserwujemy tutaj tragiczne skutki działalności superbohaterów – podczas każdej akcji Avengers giną niewinni ludzie, świat traci zaufanie do swoich obrońców. Rząd zaczyna ingerować w działalność superherosów – narzuca im kontrolę, a buntowników traktuje jak kryminalistów. Prowadzi to do rozłamu w świecie bohaterów i konfliktu ideologii. Dużo tutaj moralnych odcieni szarości, każda ze stron posiada mniej więcej tyle samo racji. Wojna Bohaterów zadaje parę niebanalnych pytań bez odpowiedzi: W jakim stopniu bohaterowie powinni polegać na własnym sumieniu? Czy podporządkowanie się rządowi nie zmieni ich w marionetki? Jaka jest granica między bezpieczeństwem, a zniewoleniem? Czy bohaterowie bardziej pomagają, czy szkodzą?
www.theguardian.com
Nawet estetyka filmu uległa zmianie - bardziej chłodna i mroczna kolorystyka, mniej pokrzepiająca muzyka, bohaterowie rzadziej opowiadają dowcipy a częściej prowadzą poważne dialogi. Humor nadal się pojawia, ale pełni on bardziej rolę miłej odskoczni od poważnego tonu reszty filmu. Gagi (może z pewnymi wyjątkami) są niewymuszone, często wiążą się z charakterami postaci i naprawdę bawią.

W przeciwieństwie do Batman v Superman: Świt Sprawiedliwości, scenariusz jest spójny i zrozumiały, ponieważ oparty na długiej historii filmów Marvela. Większość bohaterów i ich problematykę, mieliśmy okazję poznać w poprzednich częściach Kapitana Ameryki, Iron Mana, Avengers itd. Postacie nie pojawiają się znikąd, posiadają zrozumiałe motywacje, ani na chwilę nie ma poczucia dezorientacji, jak to było w produkcji Warner Bros.
W filmie zobaczymy większość członków Avengers i kilka nowych postaci. W przeciwieństwie do zeszłorocznego Avengers: Czas Ultrona, nie ma tutaj nadmiaru wątków. Na pierwszym planie jest konflikt Kapitana Ameryki z Iron Manem, oraz wątek Zimowego Żołnierza znany z poprzedniej części. Obserwujemy tutaj przemianę niektórych bohaterów. Tony Stark/Iron Man (Robert Downey Jr.) jest dręczony wyrzutami sumienia z powodu szkód jakich spowodował w poprzednich filmach. Stał się bardziej ponury, pesymistyczny, pokorny względem rządu. Z kolei Kapitan Ameryka/Steve Rogers (Chris Evans) był świadkiem spisku i zdrady ze strony organizacji, której obiecywał wierność. Przez to stał się bardziej niezależny i oddany własnym zasadom.
www.gamespot.com
Pojawiają się także nowi bohaterowie - Scott Lang/Ant-Man (Paul Rudd), T'Challa/Czarna Pantera (Chadwick Boseman) i Peter Parker/Spider-Man (Tom Holland). Tego pierwszego mieliśmy okazję poznać w filmie Ant-Man - tutaj jeszcze bardziej tryska humorem i wykonuje jeszcze bardziej szalone akcje swoim kostiumem. Czarna Pantera intryguje, nie jest kolejnym typowym "peleryniarzem", a bardziej szlachetnym, egzotycznym wojownikiem z charyzmą i twardymi zasadami. Wielu widzów najbardziej interesowało się postacią zupełnie nowego Człowieka Pająka. Spider-Man ma niewielką rolę do odegrania, pojawia się na chwilę i stanowi bardziej zapowiedź nowej serii z nim w roli głównej. Na chwilę obecną wypada bardzo obiecująco - po raz pierwszy w jego postać wciela się prawdziwy nastolatek (a nie trzydziestolatek udający nastolatka), nosi atrakcyjny kostium rodem z lat 60/70, a jego postać odpowiednio balansuje między nieśmiałym nastolatkiem, a kompletnie wyluzowanym, dowcipnym młodym bohaterem.

Cała obsada sprawdziła się znakomicie, w szczególności Robert Downey Jr, Chris Evans, Paul Rudd i Chadwick Boseman. Efekty specjalne jak zwykle prezentują się dobrze, a jeszcze lepiej wypadły sceny akcji. Montaż jest dynamiczny, ale nie chaotyczny, a choreografia pomysłowa i bardzo efektowna. Walki są emocjonujące, bo w większości oparte na relacjach między postaciami.
Nowy Kapitan Ameryka niestety posiada podobne wady, co większość filmów MCU. Scenariusz chociaż spójny i angażujący, pełny jest drobnych dziur i dużych uproszczeń. Problem ofiar cywilnych zostaje poruszony dopiero teraz, a we wcześniejszych filmach nie było żadnej wzmianki. Nowy złoczyńca, Zemo (Daniel Brühl) chociaż jest dobrze zagrany, jest mało ciekawą postacią, jego motywacje są dosyć oklepane. Wojna Bohaterów zmienia status quo w świecie filmów Marvela, ale nie w tak dużym stopniu jak można było się spodziewać. No i najważniejsze - jeżeli nie oglądaliście poprzednich filmów zgodnie z chronologią, seans będzie mniej zrozumiały. Świat MCU robi się coraz bardziej zawiły i hermetyczny.


Kapitan Ameryka: Wojna Bohaterów to oczywiście pozycja obowiązkowa dla fanów Marvela. Film bardzo zgrabnie balansuje między powagą, a humorem. Bohaterowie są bardzo różnorodni, posiadają swoje motywacje, rozterki, chemię między sobą, dzięki czemu seans bardziej wciąga. W przeciwieństwie do serii Avengers, posiada też niezłą fabułę i niebanalne przesłanie. Warto.

Komentarze

Popularne posty