Psy Mafii, czyli Potrójna Dziewiątka
John Hillcoata konsekwentnie dąży do zdobycia miana reżysera męskiego kina. Ma na swoim koncie western (Propozycja), film postapokaliptyczny (Droga), gangsterski (Gangster), a teraz zabrał się za kryminał rodem z lat 90.
Psy Mafii (albo Triple 9, jak kto woli) opowiadają wielowątkową,
przeplatającą się historię twardych policjantów. Michael (Chiwetel Ejiofor), Marcus (Anthony Mackie), Gabe (Aaron Paul) i Russell (Norman Reedus)
są skorumpowanymi gliniarzami, rabującymi banki na zlecenie rosyjskiej mafii
(na jej czele Irina Vaslov, grana przez Kate Winslet). Organizują oni większy,
bardziej skomplikowany skok, który będzie wymagał poświęcenia. Wmiędzy czasie
śledzimy poczynania młodego, prawego policjanta Chrisa (Casey Affleck) i jego stryja Jeffreya (Woody Haerelson),
którzy prowadzą sprawę wojny meksykańskich gangów.
Świetnie zmontowane,
emocjonujące zwiastuny i twórczość reżysera nastawiały nas na kryminał, którego
nie powstydziłby się Michael Mann. Miasto opanowane korupcją i groźnymi
gangami, skoki, strzelaniny, intrygi, brutalne porachunki, wszechobecna
patologia. Męskie kino w pełnej krasie. Hillcoata nie patyczkuje się, nie unika
szokujących obrazów, nie idzie na kompromisy, ani na efekciarstwo, niczym w
kryminałach sprzed dwóch dekad. Reżyser stworzył film, który powinien zadowolić
miłośników tego typu kina. Psy Mafii
prezentują się nieźle – dobra obsada i gra aktorska, emocjonujące sceny akcji,
ładne zdjęcia. Niestety film nie dorównuje wcześniejszym dziełom reżysera.
Aktorstwo dobre, ale brakuje kreacji, która mogłyby zapaść na długo w pamięci.
Technicznie jest dobrze, ale zwiastuny zapowiadały większe widowisko. Brakuje
„drapieżnego” montażu na miarę zeszłorocznego Sicario, dzięki któremu film
trzymał by w jeszcze większym napięciu. Najlepsze utwory ze ścieżki dźwiękowej
mogliśmy usłyszeć w zwiastunie, reszta jest zaledwie poprawna. Niestety jest to
pierwsza produkcja Hillcoata, w której ścieżki dźwiękowej nie tworzył Nick
Cave. Najsłabiej wypadł scenariusz. Wątki jakie przewijają się w filmie były
już wielokrotnie powielane, brakuje świeżości. Jest schematycznie i dosyć
przewidywalnie. Ostatni akt odstaje od reszty, jest dodany jakby na siłę i
mniej angażuje.
theodysseyonline.com |
W ostatecznym rozrachunku
otrzymaliśmy „tylko” porządny kryminał – dobrze zrealizowany, zagrany, nie nudzi
i dostarcza trochę emocji. Zabrakło niestety tego „czegoś”, dzięki czemu Psy Mafii wyróżniłyby się na tle
konkurencji i zapadłyby na długo w pamięci. Najsłabszy film Hillcota, ale nadal
niezły. Dla fanów męskiego kina w sam raz.
Komentarze
Prześlij komentarz