Geniusz reklamy przegrywa walkę o oglądalność

Właśnie zakończyła się pierwsza połowa ostatniego sezonu Mad Mena. Jednak zakończenia jednego z najbardziej docenianych seriali ostatnich lat prawie nikt nie ogląda.


Cztery Złote Globy, dwie Bafty, piętnaście Emmy, miano jednego z najlepszych seriali wszechczasów, Rzesza krytyków stojących murem za serialem. Brzmi to, jak opis arcydzieła. Bo rzeczywiście jest to opis arcydzieła zwanego szerzej jako Mad Men. Amerykańska stacja kablowa AMC właśnie zakończyła emisje pierwszej połowy finałowego sezonu serialu. Ostatnie siedem odcinków pokaże wiosną przyszłego roku. Nie może jednak liczyć na przychylność widzów. Ostatni odcinek obejrzało, zaledwie 1.94 mln widzów. Skąd taka niska oglądalność?

Akcja Mad Mena dzieje się w Nowym Jorku w latach 60 XX wieku. Głównym bohaterem jest Don Draper. Don jest cenionym dyrektorem kreatywnym w agencji reklamowej Sterling- Cooper. Jest ikoną swoich czasów i ma wszystko, co chciałby mężczyzna: pieniądze , żonę, kochankę, poważanie, szacunek, władzę na dodatek wygląda jak Humphrey Bogart świeżo zdjęty z planu Casablanci Don żyje w środowisku, w którym najwyższe stanowisko jakie może pełnić kobieta to sekretarka, a afro amerykanie służą jedynie jako odźwierni. Lecz jednak nie wszystko okazuje się takie kolorowe. Draper posiada pewien wstydliwy sekret z przeszłości, który nie pozwala o sobie zapomnieć, na dodatek lata 60 w Ameryce to okres burzliwych zmian społecznych i politycznych w Ameryce. Serial pokazuje jak Don i jego koledzy „Mad Meni” (Ad men to skrót od Advertisning Man, czyli tłumacząc na język Polski spec od reklamy) stawiają czoło owym zmianom i stopniowo spadają z najwyższego szczebla drabiny społecznej.

Matthew Wiener, twórca serialu za porozumieniem Stacji AMC zdecydował się podzielić ostatni siódmy 14 odcinkowy sezon na dwie połowy po siedem odcinków.Zakończono emisję pierwszej połowy. Na ostatnie siedem odcinków fani muszą poczekać do wiosny 2015r. Oczywiście takie rozwiązanie służy podsycaniu atmosfery wokół finału serialu, jednocześnie wyciskając ostatnie dolary z głośnego tytułu.

Praktyka „dzielenia” ostaniego sezonu nie jest rzeczą nową. Po raz pierwszy została użyta na przełomie 2006-2007r, kiedy to stacja HBO emitowała ostatni szósty sezon Rodziny Soprano . Nihilistyczno-poetycka opowieść o szefie mafii, który cierpi z powodu depresji i próbuje pogodzić życie pomiędzy życiem prywatnym a życiem mafijnym zyskała status legendy (Matthew Weiner był jednym z scenarzystów serialu). Tony Soprano wdarł się do Panteonu legendarnych postaci i usadowił się zaraz obok Michaela Corleone i Tonny’ego Montany a zachwyceni krytycy nazywali Rodzinę Soprano „Obywatelem Kane’m małego ekranu”.

Rodzina Soprano nigdy nie miała problemów z oglądalnością. Przez pierwsze pięć sezonów średnia oglądalność na odcinek wynosiła 7,94 mln na odcinek co jest najlepszym wynikiem w historii kablowej telewizji. Lecz jednak ostatni sezon oprócz ogólnoświatowego podniecenia zapewnił średnią oglądalność 8,41 mln co było świetnym wynikiem. A kontrowersyjny do dnia dzisiejszego finał obejrzało 11,90 mln amerykaninów.

Stacja AMC, poszła za przykładem swego słynniejszego rywala i podzieliła ostatni sezon swego hitowego serialu. Na przełomie został wyemitowany 2012-2013 16 odcinkowy finałowy sezon Breaking Bad . Wyniki były jeszcze bardziej powalające niż w powyższym przypadku. Pierwszy sezon przygód o nauczycielu chemii robiącym najlepsza meta amfetaminę w Ameryce gromadził średnio 1,3 mln widzów. Ostatnie osiem odcinków oglądało średnio 6,03 mln widzów. Finałowy odcinek osiągnął oglądalność pułapu 10,28 mln. Pierwszy odcinek obejrzało, zaledwie 1,4 mln. Skok oglądalności to nie jedyna dogodność jaką uzyskała stacja AMC. Breaking Bad stał się popkulturowym fenomenem nadal, mimo iż minął prawie rok od emisji finału jest na ustach wszystkich krytyków oraz fanów produkcji telewizyjnych.

Włodarze stacji AMC zachęceni sukcesem Breaking Bad postanowili jeszcze raz zastosować skuteczną strategię w przypadku Mad Mena. Jakie są rezultaty? Nie najlepsze jak na razie 7 sezon może się pochwalić średnią oglądalnością na poziomie 2,00 mln. W porównaniu z wynikami oglądalności przytoczonymi powyżej i faktem, iż AMC jest w tym momencie dostępne w 97.6 mln amerykańskich gospodarstw domowych owe 2 miliony są wręcz śmieszne. Spróbujmy sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego Mad Men ma tak słabą oglądalność?

Zacznijmy od tego, że mimo, iż Mad Men zdobył wiele nagród branżowych, a krytycy prześcigają się w wymyślaniu pochwał serial ten nigdy nie miał wysokiej oglądalności. Wyniki oglądalności sezonów prezentują się następująco:
• Sezon 1-0,90 mln
• Sezon 2-1,52 mln
• Sezon 3-1,80 mln
• Sezon 4-2,27 mln
• Sezon 5 (Który był pokazywany po dwurocznej przerwie)-2,70 mln
• Sezon 6-2,69 mln
• Sezon 7-2,00 mln

Nie są to wyniki imponujące. Mad Men zawsze był serialem trafiającym do wąskiego kręgu odbiorców. W Polsce jest on praktycznie nieznany. Dyskusje na temat Dona Drapera i jego przygód odbywają się zazwyczaj w bardzo wąskim kręgu i ograniczają się do typowego „Widziałeś ten serial?/Nie”.

Serial Matthew Weiner’a skupia się na temacie dekadencji. Krytycy czasem złośliwie narzekają, że Mad men jest najlepszą telenowelą wszechczasów. Akcja serialu nie jest dynamiczna, a upadek Dona jest rozciągnięty na całą dekadę lat 60 XX wieku. Don Draper nie jest też tak dynamiczną postacią, jak Tony Soprano, Walter White, czy Dexter Morgan. Owszem, balansuje jak powyższa trójka, na krawędzi życia prywatnego i nie jest najlepszym przykładem wzoru do naśladowania. Ale z kolei nie zabija, nie strzela i nie obcina kończyn swoim oponentom. Agencja reklamowa z punktu widzenia marketingu też nie jest zbyt ciekawym miejscem jak na akcje serialu. W Mad Menie nie uświadczymy krwawych scen (Choć jedna się znalazła w sezonie 3, kiedy Weiner nawiązując do swojego poprzedniego serialu, pokazał odcinanie nogi kosiarką) nagości ani dynamicznych wątków. Każdy odcinek to osobna historia, która zazwyczaj nie wiąże się z następnym odcinkiem. Dopiero pod koniec sezonu wszystkie wątki są zbierane aby zaserwować widzowi finał. Ten sposób pisania serialu i wątków na pewno szkodzi przeciętnemu Kowalskiemu skupić się na akcji. Nie pomaga też fakt, iż Matthew Weiner, który jest nazywany „architektem ciszy” pokazuje swych bohaterów walczących z samotnością w ciasnych biurach, gdzie siedzą i czasem przez cały odcinek piją tylko kawę. Weiner odcina się od hollywoodzkiego pisania serialu kierując się bardziej w stronę europejskiego kina autorskiego i odwołując się do takich mistrzów jak Imgmar Bergman czy Federico Fellini. Dla przeciętnego widza jest to po prostu nudne.

Kolejna rzecz jaka może odstraszać mainstreamowego widza od tematu Mad Mena jest czas dziania się akcji. Serial jest przesiąknięty klimatem lat 60. Twórcy znakomicie sportretowali ową erę dbając w najmniejszych detalach o szczegóły. Deszcz nagród dla Mad Mena, może być spowodowany ową tęsknotą Amerykanów za tamtymi czasami. Lecz jednak z punktu widzenia Polskiego widza Mad Men przesiąknięty odniesieniami i aluzjami do tamtego społeczeństwa może być zupełnie nieczytelny. W serial należy się „wgryźć” co niektórym zajmuje odcinek, a niektórym nawet 6 sezonów nie starczy. Choć dla mnie jako totalnego laika w kwestii historii Ameryki, odcinki o śmierci Johna Kennedy’ego, Marylin Monroe, czy o kryzysie kubańskim związały gardło swoja dramatycznością.

Ostatnia kwestią jaka może wpływać na brak zainteresowania finałem Mad Mena jest Gra o Tron. Stacja AMC emituje Mad Mena dokładnie w tą samą porę co jej słynniejszy konkurent HBO swój flagowy obecnie serial Gra O Tron. Mimo, iż czwarty sezon Gry O Tron nie trzyma poziomu poprzednich sezonów i staje się przewidywalny nawet dla tych co nie znają książek to i tak nadal to fenomen naszych czasów. O Grze mówi się wszędzie: w Internecie, w autobusach, tramwajach, na zajęciach, w szkole. Trudno uciec od tego serialu. Dochodzimy do sytuacji, w której nawet jak ktoś nie ogląda Gry o tron, to jest w stanie streścić ostatnie wydarzenia z serialu. Obecnie sezon 4 Gry o tron może się pochwalić średnia oglądalnością 6,75 mln. To o ponad 4 miliony(!) więcej niż ostatni sezon Mad Mena

Na zakończenie chciałbym przypomnieć, ze Mad Men nie jest pierwszym serialem, który jest zapisany do panteonu najlepszych seriali telewizji, który nie cieszył się dużą popularnością. The Wire (W Polsce emitowany pod tytułem Prawo Ulicy) to serial produkcji HBO emitowany w latach 2002-2008 przez wielu uważany jest za najlepszy serial wszech czasów (Ja lokuje go na drugim miejscu zaraz za wspomnianą już wyżej Rodziną Soprano). Pięcio sezonowa opowieść o społeczeństwie Amerykańskim, który na początku wydawał się ambitnym serialem kryminalnym ewoluował w gorzką opowieść o wielkim organizmie zwanym szerzej jako Ameryka i jej poszczególnych zatrutych organach (Policja polityka szkolnictwo) . Twórca serialu David Simon nakreślił grubą kreską społeczeństwo Amerykańskie i wszystkie jego przywary. W trakcie emisji serialu oglądalności nie przekraczała 2 mln, a krytycy regularnie pomijali serial. Dzisiaj eksperci prześcigają sie w superlatywach określając The wire jako wybitna powieść na temat Ameryki i stawiają serial obok dzieł Dostojewskiego i Dickensa.

Więc cóż przed Mad Menem ostatnia prosta. Czy oglądalność się poprawi? Możliwe rynek telewizyjny jest rynkiem burzliwym, więc dlaczego nie? Serial autorstwa Matthew Weinera ma ten komfort, że zazwyczaj stacje kablowe nie przejmują się oglądalnością (Przykład The Wire). Z kolei stacje publiczne w Ameryce jak np: ABC czy Fox często kasują serial po jednym lub dwóch sezonach niskiej oglądalności. Rekordzistą pod względem oglądalności finału jest kultowy sitcom Przyjaciele. Finał serialu obejrzało 52,46(!) mln widzów. Z czystym sumieniem mogę napisać, że Mad Men nawet się nie zbliży do tego wyniku.
Tomasz Ciesiółka

Komentarze

  1. Cóż, dzięki za przypomnienie o tym serialu. Kiedyś zrobiłem podejście i padłem po 6 odcinkach, dziś już niczego nie pamiętam. Skoro jest wciąż nadawany i za chwilę ma być finał, to dam go pod górę na mojej liście o obejrzenia. Przynajmniej zdążę mu dać szansę.

    Ciekawie go opisałaś, teraz wiem, czego się spodziewać. Oddzielne odcinki łączone w finale, zobaczę czy to coś dla mnie...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty