Avengers: Czas Ultrona(2015) - Coś Ty narobił Stark..
Świat po raz kolejny stanął w obliczu zagłady. Tym razem spełnia się sen braci Wachowskich i twórców Terminatora. W każdym z nas jest pewna obawa i lęk przed sztuczną inteligencją. No właśnie, skoro robot potrafi sam myśleć, to co się stanie jak postanowi zrobić nam krzywdę, tak bez powodu. Skoro sam interpretuje fakty, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zrozumiał sytuację w ten sposób, abyśmy to my wychodzili na tych złych.
Z początku niezbyt rozgarnięty Ultron(James Spader) rośnie w siłę. Tworzy kopie samego siebie w milionach egzemplarzy. Mając już prywatną armie, wdraża swój plan podboju świata. od tej chwili przyszłość ludzi jak i całej planety leży w rękach kilku ponadprzeciętnych ludzi i azgardczyka.
To co najbardziej mi się spodobało w tym filmie, to z pewnością wartkość akcji. Sądzę nawet, że momentami sceny walki są nazbyt przesadzone, chociaż bardzo dobrze zagrane. Moment w którym trwa pojedynek między "dużym" Iron Manem, a Hulkiem(Mark Ruffalo jako Bruce Banner). jest wręcz skrajnie długi i do końca trzyma w napięciu.
Produkcja reżyserii Jossa Whedona jest pełna twistów i z pewnością nie pozwoli nam nawet na przymrużenie oka. Efekty specjalne są na bardzo wysokim poziome i miejscami trudno jest się spostrzec czy w danej scenie zostały one wykorzystane czy nie. Dodatkową i bardzo ciekawą sytuacją jest niepisany pakt między "starymi wyjadaczami", a nowymi sojusznikami wyzwolicieli. To co najbardziej mnie zdziwiło i z czego jestem niezmiernie dumny, to udział polskich aktorów w tejże produkcji. W postać Vision wcieli się nie kto inny jak Maciej Zakościelny, natomiast zastępcą Nicka Furego(Samuel L. Jackson) będzie Janusz Gajos. Dodatkowo przez krótki czas będziemy mogli zaobserwować powracającego z impetem do aktorstwa Cezarego Pazurę. Jego postać, to policjant, który brawurowo, z narażeniem życia i stawu biodrowego, próbuje zamknąć całą dzielnicę i przygotować ją, do starcia sił dobra ze złem. Jednakże jest kropla goryczy w tym morzu słodkości. Stwierdziłbym nawet, że całe jezioro, a niżeli kropla spadła na avengersów.
Najbardziej zawiedziony jestem faktem udziału Tomasza Karolaka w nowej marvelowskiej superprodukcji. Może nawet nie samym faktem tego, iż on tam występuje, a raczej tym jaką rolę tam zagrał. Marvel przy całej tej spektakularnej oprawie postanowił sobie strzelić w piętę, jednocześnie rykoszetem trafiając w drugą. Otóż nasza Polska gwiazda gra taksówkarza(polskiego imigranta Waldka), który podwozi swoim starym polonezem Czarną Wdowę(Scarlett Johansson jako Natasha Romanoff). Co najbardziej idiotyczne w tym wszystkim, to wielokrotna próba uwiedzenia tej pięknej i jakże niebezpiecznej kobiety. Nie wiem Waldek, jak to zrobiłeś, ale wyrwać tak gorącą pannę na starego, zrumolałego poloneza w gazie i to jeszcze z deskami zamiast wycieraczek! Jednak utwierdziłem się w przekonaniu, że miłość jest ślepa... Zostawiła mu wizytówkę!
Film zrobił na mnie niesamowite wrażenie i mimo kilku uchybień ta produkcja ląduje na mojej prywatnej liście Top10 akcyjniaków. Aktorzy wypadli rewelacyjnie i co najważniejsze, zdołali ograć sceny tak, że napięcie wzrastało z minuty na minutę jak gdyby ktoś podkręcał moc mikrofalówki. Muzykę do filmu stworzyć miał nie kto inny jak Hans Zimmer. Jednak wysyłanie muzyki na kasiecie pocztą polską, sprawiło, że nie dotarła ona na czas do wytwórni filmowej w Sosnowcu. (Główna siedziba w Hollywood). Przynajmniej listonosz ma nową tracklistę, do słuchania w trakcie roznoszenia emerytur po mieście.
Moja ocena: 7/10
film.dziennik.pl |
Jak już zdążyliśmy się przyzwyczaić do marvelowskich produkcji, tak i tym razem fani potężnej rozwałki i niesamowitych efektów specjalnych, nie będą zawiedzeni. Kolejna odsłona "mścicieli" dotyczy broni jaką zbudował Tony Stark(Robert Downey Jr.), aby raz na zawsze pozbyć się lęku przed najazdem obcej formy życia na nasz piękny glob. Jednak projekt "Ultron" wymyka się spod kontroli, robot zyskuje samoświadomość i postanawia unicestwić rasę ludzką.
Z początku niezbyt rozgarnięty Ultron(James Spader) rośnie w siłę. Tworzy kopie samego siebie w milionach egzemplarzy. Mając już prywatną armie, wdraża swój plan podboju świata. od tej chwili przyszłość ludzi jak i całej planety leży w rękach kilku ponadprzeciętnych ludzi i azgardczyka.
To co najbardziej mi się spodobało w tym filmie, to z pewnością wartkość akcji. Sądzę nawet, że momentami sceny walki są nazbyt przesadzone, chociaż bardzo dobrze zagrane. Moment w którym trwa pojedynek między "dużym" Iron Manem, a Hulkiem(Mark Ruffalo jako Bruce Banner). jest wręcz skrajnie długi i do końca trzyma w napięciu.
film.onet.pl |
moviesroom.pl |
Film zrobił na mnie niesamowite wrażenie i mimo kilku uchybień ta produkcja ląduje na mojej prywatnej liście Top10 akcyjniaków. Aktorzy wypadli rewelacyjnie i co najważniejsze, zdołali ograć sceny tak, że napięcie wzrastało z minuty na minutę jak gdyby ktoś podkręcał moc mikrofalówki. Muzykę do filmu stworzyć miał nie kto inny jak Hans Zimmer. Jednak wysyłanie muzyki na kasiecie pocztą polską, sprawiło, że nie dotarła ona na czas do wytwórni filmowej w Sosnowcu. (Główna siedziba w Hollywood). Przynajmniej listonosz ma nową tracklistę, do słuchania w trakcie roznoszenia emerytur po mieście.
Moja ocena: 7/10
Komentarze
Prześlij komentarz